top of page
Logo equilibrium-therapy
Szukaj

Cancel culture – nowoczesny lincz czy społeczna odpowiedzialność?

  • Zdjęcie autora: Aleksandra Szczęśniak
    Aleksandra Szczęśniak
  • 1 maj
  • 2 minut(y) czytania

🎭Nowy wymiar odpowiedzialności?


W dobie mediów społecznościowych każdy może być sędzią, ławnikiem… i katem. Wystarczy jeden tweet, nagranie z telefonu, opinia sprzed lat. Zanim dana osoba zdąży się wytłumaczyć – już zostaje „skasowana” z życia publicznego.

📌 Cancel culture – czyli „kultura unieważniania” – to zjawisko, które budzi skrajne emocje. Dla jednych: forma oddolnej sprawiedliwości. Dla innych: cyfrowy lincz, który łamie podstawowe zasady dialogu i prawa człowieka.


🧠 Czy cancel culture to akt sprawiedliwości społecznej, czy raczej współczesna forma zbiorowego potępienia – bez prawa do obrony?


💬 Czym właściwie jest cancel culture?


Termin „cancel culture” wywodzi się z kultury internetu. Oznacza bojkot osoby publicznej (np. artysty, polityka, influencera), której wypowiedzi lub działania uznano za szkodliwe, kontrowersyjne, obraźliwe. Skasowanie tej osoby z przestrzeni publicznej ma na celu:

  • ukaranie jej za zachowanie,

  • wysłanie społecznego sygnału, że dane postawy są nieakceptowalne,

  • przywrócenie godności osobom, które zostały skrzywdzone.


    📲 Najczęstsze narzędzia „cancelowania”:

    ➡️ wezwanie do bojkotu,

    ➡️ publiczne potępienie,

    ➡️ cofnięcie współprac/sponsoringu,

    ➡️ masowe komentarze, unfollowy i zgłoszenia.


🧨 Granica między odpowiedzialnością a przemocą


Z jednej strony: społeczności zyskują głos, wcześniej zarezerwowany dla mediów i elit.

Z drugiej: cancel culture coraz częściej przypomina publiczne poniżanie, które nie zostawia miejsca na odkupienie czy refleksję.


❗ Problem 1: Brak proporcji

Ktoś użył niewłaściwego zaimka? Ktoś wyraził opinię sprzed 20 lat? Reakcją bywa nie tylko krytyka, ale i zniszczenie kariery.


❗ Problem 2: Brak kontekstu

Fragmenty wypowiedzi wycinane są z kontekstu, a narracja budowana w emocjonalny sposób – często bez możliwości obrony.


❗ Problem 3: Efekt mrożący

Coraz więcej osób unika tematów kontrowersyjnych, bo boi się „cancelowania”. To prowadzi do autocenzury i spłaszczenia debaty publicznej.


⚖️ Czy cancel culture może być sprawiedliwa?

Tak – ale pod warunkiem, że:


✅ służy nazywaniu i rozliczaniu rzeczywistej przemocy i dyskryminacji,

✅ pozwala na naprawę i dialog,

✅ opiera się na faktach i proporcji,

✅ nie zamienia się w internetowy tłum żądny krwi.


🟡 Odpowiedzialność nie polega na niszczeniu – ale na rozumieniu skutków własnych działań i gotowości do zmiany.


📚 Przykłady z ostatnich lat


🎤 Przypadek: Kevin Hart

Stracił możliwość prowadzenia Oscarów z powodu dawnych tweetów o charakterze homofobicznym. Przeprosił, ale uznał, że nie da się już wyjaśnić niczego „w świecie polowania na błędy”.


🖌️ Przypadek: J.K. Rowling

Autorka „Harry’ego Pottera” została oskarżona o transfobię za wpisy w mediach społecznościowych. Spotkała się z ogromną falą krytyki, ale także obrony ze strony części fanów i intelektualistów.


🏀 Przypadek: Kyrie Irving

Zawodnik NBA opublikował link do kontrowersyjnego filmu oskarżanego o antysemityzm. Został zawieszony, ale też wezwany do działań edukacyjnych – co może być przykładem edukacyjnego podejścia zamiast natychmiastowego „skasowania”.


💡 Czy istnieje alternatywa?

Tak. W miejsce „kasowania” możemy:

🧭 promować kulturę odpowiedzialności i edukacji,

💬 tworzyć przestrzeń do rozmowy i naprawy,

🎓 wprowadzać mechanizmy mediacyjne,

🛑 oddzielać błąd od osoby.


🧩 Podsumowanie: Cancel culture – lincz, czy narzędzie zmiany?

Cancel culture to zjawisko złożone. W niektórych przypadkach może pełnić funkcję sprawiedliwości społecznej. Ale bez zasad i umiaru łatwo zmienia się w agresywny lincz, który rani, zamiast naprawiać.


🌱 Czy potrafimy krytykować, nie niszcząc? Czy potrafimy słuchać, zanim ocenimy?


 
 
 

Comments


bottom of page